czwartek, 27 grudnia 2012

W poszukiwaniu zaginionych pieniędzy

   Ostatnie dni grudnia sprzyjają refleksji, robieniu zestawień i podsumowań dotyczących całego mijającego roku. Dlatego właśnie teraz, działaniom bydgoskich władz postanowili przyjrzeć się rowerzyści ze Stowarzyszenia Bydgoska Masa Krytyczna. Niestety, wyciągnięte przez nich wnioski nie są optymistyczne.
   Rok 2012 zapoczątkowała zapowiedź rekordowych inwestycji dotyczących infrastruktury rowerowej w Bydgoszczy. Pierwszy raz powstał „budżet rowerowy”, który wyniósł 12 milionów złotych. Była to kwota oszałamiająca i zapowiadała przełom w udoskonalaniu przestrzeni miejskiej pod względem dostosowania jej dla potrzeb mieszkańców, którzy co dzień poruszają się rowerem.
   Już w kwietniu 2012 roku, po konsultacji z rowerzystami, ratusz ogłosił listę planowych inwestycji na bieżący rok. Znalazło się na niej 9 pozycji, wraz z dwoma rezerwowymi. Były to między innymi prace na ulicy Szubińskiej, Koronowskiej, Gdańskiej czy Jeździeckiej. Dodatkowo zapowiedziano budowę drogi rowerowej łączącej Fordon z Myślęcinkiem przez las Gdański za kwotę ponad 6 milionów złotych, która miała zostać wsparta środkami z Unii Europejskiej.
   Bydgoscy rowerzyści zwracają jednak uwagę, że wiele z zapowiadanych inwestycji nie została zrealizowana z godnie z początkowymi zapowiedziami lub nie została zrealizowana w ogóle. Mowa tutaj o wspomnianej wcześniej trasie Fordon – Myślęcinek, której budowa pochłonęła jedynie 2,5 miliona złotych. Zaoszczędzona kwota, nie została jednak przeznaczona na żaden inny cel. Można też wspomnieć o kontrowersyjnym kontrapasie. Początkowo nie udało się wyłonić w dwóch konkursach żadnego przedsiębiorstwa, które mogłoby zrealizować prace, gdyż nikt nie stanął do przetargu. Spowodowało to obsunięcie czasowe realizacji zadania. Jednak gdy już kontrapas powstał, w skutek protestów kupców, został on w krótkim czasie zamknięty. 
   Stowarzyszenie mówi władzom „sprawdzam!” i zapowiada poszukiwanie zaginionych, niewykorzystanych na inwestycję pieniędzy. Grudniowa Masa Krytyczna ma zapoczątkować ten proces. - Chcemy w ten sposób zwrócić uwagę na wydatkowanie pieniędzy przez nasz samorząd i planowanie inwestycji, które jak już widać, pozostawia wiele do życzenia – mówią członkowie Stowarzyszenia Bydgoska Masa Krytyczna. 
   Masa Krytyczna odbędzie się w ostatni piątek miesiąca, czyli 28 grudnia o godzinie 18.00 przy hali „Łuczniczka”
   Trasa prowadzić będzie od Hali Sportowo – Widowiskowej "Łuczniczka", a następnie: Toruńską, Bernardyńską, Jagiellońską, Focha, Kruszwicką, Grudziądzką, Wały Jagiellońskie, Bernardyńską, Jagiellońską, mostem Pomorskim  i ponownie Toruńską, przez rondo Bernardyńskie i Wały Jagiellońskie do Jana Kazimierza i Starego Rynku, gdzie nastąpi zakończenie przejazdu.

niedziela, 23 grudnia 2012

Spotkanie opłatkowe

   Bydgoscy rowerzyści na spotkaniu przy Bożonarodzeniowej choince, podzielili się opłatkiem i składali sobie świąteczne życzenia. 




    Na świąteczną fotorelację zapraszam pod adres:http://picasaweb.google.com/100869181195320774386/SpotkanieOpAtkowe2012

   Korzystając z okazji również i ja chciałabym złożyć wszystkim swoim czytelnikom najserdeczniejsze życzenia zdrowia, szczęścia, radości, zapału w pokonywaniu kolejnych kilometrów na trasach rowerowych, wytrwałości w dążeniu do walki o lepszą infrastrukturę rowerową w mieście, a także żadnych kontuzji i spokojnych, szerokich dróg życzy April!

czwartek, 20 grudnia 2012

Podzielmy się opłatkiem

Projekt plakatu: Mała Mi
   Ho ho ho! Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia. Zgodnie z nową tradycją bydgoscy rowerzyści złożą sobie życzenia i symbolicznie podzielą się opłatkiem. Bydgoska Masa Krytyczna zaprasza wszystkich bez względu na wiek, płeć czy rodzaj posiadanego roweru na spotkanie przy choince na Starym Rynku, w niedzielę (23 grudnia) o godzinie 18. 
   Jeśli chcecie odpocząć od świątecznego biegania między kuchnią, a sklepami i szukaniem prezentów to z pewnością poczujecie magię świąt przy pięknej choince i szopce.
   Także i ja zapraszam serdecznie na spotkanie opłatkowe, gdzie z miłą chęcią złożę wszystkim swoim czytelnikom świąteczne życzenia.

piątek, 14 grudnia 2012

Ciekawe szlaki rowerowe w Bydgoszczy część 5


   W 2003 roku w Polsce wyznaczonych było blisko 59 tysięcy kilometrów szlaków turystycznych, w tym przeszło 9 tysięcy kilometrów stanowiły szlaki rowerowe. W okolicach Bydgoszczy zlokalizowanych jest pięć szlaków rowerowych, a w samym mieście sześć. Kilka z nich udało mi się już przedstawić w poprzednich częściach tego cyklu. Położenie geograficzne miasta, czyli tereny zielone, pola i łąki uprawne, a także bliskość węzłów wodnych, sprawia że mieszkańcy chętnie udają się na turystyczne wycieczki. Aby poszukać dla siebie ciekawych miejsc do podróży nie potrzeba wiele wysiłku. Przed wyruszeniem na trasę, należy się dobrze przygotować. Poza dobraniem odpowiedniego roweru i sprawdzenia jego poprawnego działania, należy posiadać też wiedzę niezbędną do poruszania się po szlakach turystycznych.
   Wyznaczone szlaki rowerowe oznakowane są, zgodnie z normami PTTK, specjalnymi symbolami, które wyznaczają ich przebieg i ułatwiają odnalezienie właściwej drogi. A jest to dla szlaków krajowych: biały kwadrat z czarnym symbolem roweru, a pod nim pasek, kropka lub strzałka z kolorem szlaku; dla szlaków międzynarodowych: biały kwadrat z zielonym symbolem roweru, a pod nim litera R i numer szlaku, dodatkowo obok może znajdować się kropka lub strzałka. Pomimo tego, że znaki te uznane zostały za dodatkowe znaki drogowe to należy pamiętać, że szlaki rowerowe nie są drogami rowerowymi w rozumieniu Ustawy „Prawo o ruchu drogowym”.
   Wiele osób uważa, że kolory szlaków rowerowych odpowiadają stopniom trudności pokonania ich. Chciałabym zaznaczyć, iż jest to mit. Kolory szlaków nie mają nic wspólnego z ich długością, ilością podjazdów czy rodzajem nawierzchni po jakich są poprowadzone. Mają jedynie na celu odróżnienie jednego szlaku od drugiego, gdy na danym odcinku poprowadzonych jest ich kilka lub gdy się krzyżują.



Początek i koniec szlaku rowerowego oznaczony jest kropką.

 Zmiana kierunku sygnalizowana jest strzałką.



Podstawowym oznaczeniem jest prostokąt.



Dodatkowymi znakami na trasach są drogowskazy.
 

Zdarza się także, że na długości całego szlaku pieszego lub jego odcinku dopuszczony jest także ruch rowerowy. Wówczas zobaczymy właśnie taki znak.
 
W naszym regionie wyznaczona jest także Międzynarodowa Trasa Rowerowa R1, która jest obecnie najdłuższą w Europie. Łączy Calais we Francji z Petersburgiem w Rosji. Drogowskazy, które możemy spotkać w naszym województwie wyglądają tak jak na obrazku.


Opracowane na podstawie: http://www.znaki-drogowe.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=70:znaki-na-szlakach-turystycznych&catid=58:znaki-na-szlakach-turystycznych&Itemid=93

wtorek, 4 grudnia 2012

Babeczka za kierownicą: Fatum nad kontrapasem

Autorka, fot. Kris
   Nie ulega wątpliwości, że całą bydgoską, rowerową brać poruszyła wiadomość dotycząca pierwszego w mieście kontrapasa na ulicy Gdańskiej. Sama jeszcze nie tak dawno, cieszyłam się z jego powstawania i otwarcia, lecz szybko radość przerodziła się w smutek i złość, że zostanie on na okres zimowy zamknięty dla ruchu rowerowego.
   Odnoszę wrażenie, że nad kontrapasem, ciąży jakieś fatum. Przy remoncie ulicy Gdańskiej najpierw go wytyczono, żeby potem farbę, wraz z asfaltem skuwać i kłaść na nowo. Media ogólnopolskie nagłośniły i wyśmiały to wydarzenie. Było mi wstyd, że moje miasto zostało przedstawione w taki negatywny sposób, lecz nie po raz pierwszy, niestety. Kiedy jednak remont dobiegł końca, ponownie wymalowane zostały linie wyznaczające pas. Pojawiły się znaki poziome i pionowe, a także „wysepki”. Na całą inwestycję wydano 200 tysięcy złotych, mimo, że nowa infrastruktura pojawiła się na odcinku około 500 metrów. Budowa tego, dość krótkiego odcinka napawała mnie dość dużym optymizmem, że w końcu miasto stanie się bardzo przyjazne dla rowerzystów, że władze dostrzegły problem cyklistów, którym doskwierał braku dogodnego dojazdu do centrum. Niestety wytyczenie kontrapasa wiązało się ze zmianami w obrębie tej ulicy, które polegały na zmniejszeniu miejsc parkingowych, a także poszerzeniu miejsca na wiaty przystankowe oraz ustawieniu małej architektury. Te pomysły nie spodobały się kupcom, którzy przy ulicy Gdańskiej mają swoje sklepy. Bardzo szybko odnotowali oni spadek swoich dochodów ze sprzedaży, doszukując się przyczyny właśnie w pojawieniu się kontrapasa i zmniejszeniu miejsc na samochody. Nie zwracają oni uwagi na fakt, iż ulica Gdańska jest dalej w remoncie, a jak wiemy ulice remontowane najlepiej omijać szerokim łukiem, gdyż ciężko się po nich przemieszczać. Nie doszukują się zmniejszenia liczby klientów w kryzysie gospodarczym, a także w pojawiających się jak grzyby po deszczu, nowych super-hiper-marketów, które mają bardzo konkurencyjne oferty. Zamiast starać się zmieniać i udoskonalać swoje produkty do sprzedaży, kupcy zamienili się w wojowników o usunięcie kontrapasa, co im się udało. Od pierwszego grudnia do końca lutego, kontrapas zostaje zlikwidowany, póki co jedynie w teorii. Drogowcy, wciąż zastanawiają się jak go „uśpić”. Propozycje są absurdalne, jak na przykład zamalowywanie pasów na czarno. Na wiosnę ponownie byłby one malowane na biało. Nasuwa się pytanie: kto za to będzie płacił? Ponownie podatnicy, czyli wszyscy mieszkańcy miasta? Dlaczego miejskie pieniądze wydawane są na inwestycje, które później mają być likwidowane? Czy doczekam dnia, że będę dumna z mojego miasta, zamiast się wstydzić za poczynania włodarzy?
   Chciałabym, aby kontrapas nie był zamykany. Chciałabym by większość osób doceniła stronę, w jaką zmierza nasze miasto, a więc i usunięcia z centrum ruchu samochodów. Chciałabym, aby miłośnicy samochodów docenili także komunikację miejską i zrozumieli, że na rowerze można jeździć cały rok. I wreszcie… mam nadzieję, iż nie są to marzenia ściętej głowy.