wtorek, 4 grudnia 2012

Babeczka za kierownicą: Fatum nad kontrapasem

Autorka, fot. Kris
   Nie ulega wątpliwości, że całą bydgoską, rowerową brać poruszyła wiadomość dotycząca pierwszego w mieście kontrapasa na ulicy Gdańskiej. Sama jeszcze nie tak dawno, cieszyłam się z jego powstawania i otwarcia, lecz szybko radość przerodziła się w smutek i złość, że zostanie on na okres zimowy zamknięty dla ruchu rowerowego.
   Odnoszę wrażenie, że nad kontrapasem, ciąży jakieś fatum. Przy remoncie ulicy Gdańskiej najpierw go wytyczono, żeby potem farbę, wraz z asfaltem skuwać i kłaść na nowo. Media ogólnopolskie nagłośniły i wyśmiały to wydarzenie. Było mi wstyd, że moje miasto zostało przedstawione w taki negatywny sposób, lecz nie po raz pierwszy, niestety. Kiedy jednak remont dobiegł końca, ponownie wymalowane zostały linie wyznaczające pas. Pojawiły się znaki poziome i pionowe, a także „wysepki”. Na całą inwestycję wydano 200 tysięcy złotych, mimo, że nowa infrastruktura pojawiła się na odcinku około 500 metrów. Budowa tego, dość krótkiego odcinka napawała mnie dość dużym optymizmem, że w końcu miasto stanie się bardzo przyjazne dla rowerzystów, że władze dostrzegły problem cyklistów, którym doskwierał braku dogodnego dojazdu do centrum. Niestety wytyczenie kontrapasa wiązało się ze zmianami w obrębie tej ulicy, które polegały na zmniejszeniu miejsc parkingowych, a także poszerzeniu miejsca na wiaty przystankowe oraz ustawieniu małej architektury. Te pomysły nie spodobały się kupcom, którzy przy ulicy Gdańskiej mają swoje sklepy. Bardzo szybko odnotowali oni spadek swoich dochodów ze sprzedaży, doszukując się przyczyny właśnie w pojawieniu się kontrapasa i zmniejszeniu miejsc na samochody. Nie zwracają oni uwagi na fakt, iż ulica Gdańska jest dalej w remoncie, a jak wiemy ulice remontowane najlepiej omijać szerokim łukiem, gdyż ciężko się po nich przemieszczać. Nie doszukują się zmniejszenia liczby klientów w kryzysie gospodarczym, a także w pojawiających się jak grzyby po deszczu, nowych super-hiper-marketów, które mają bardzo konkurencyjne oferty. Zamiast starać się zmieniać i udoskonalać swoje produkty do sprzedaży, kupcy zamienili się w wojowników o usunięcie kontrapasa, co im się udało. Od pierwszego grudnia do końca lutego, kontrapas zostaje zlikwidowany, póki co jedynie w teorii. Drogowcy, wciąż zastanawiają się jak go „uśpić”. Propozycje są absurdalne, jak na przykład zamalowywanie pasów na czarno. Na wiosnę ponownie byłby one malowane na biało. Nasuwa się pytanie: kto za to będzie płacił? Ponownie podatnicy, czyli wszyscy mieszkańcy miasta? Dlaczego miejskie pieniądze wydawane są na inwestycje, które później mają być likwidowane? Czy doczekam dnia, że będę dumna z mojego miasta, zamiast się wstydzić za poczynania włodarzy?
   Chciałabym, aby kontrapas nie był zamykany. Chciałabym by większość osób doceniła stronę, w jaką zmierza nasze miasto, a więc i usunięcia z centrum ruchu samochodów. Chciałabym, aby miłośnicy samochodów docenili także komunikację miejską i zrozumieli, że na rowerze można jeździć cały rok. I wreszcie… mam nadzieję, iż nie są to marzenia ściętej głowy.

3 komentarze:

  1. Kupcy zapominają też, że w porównaniu do innych mają zawyżone ceny. Te same produkty kilka ulic dalej można kupić dużo taniej, więc w kryzysie ludzie może poszli wreszcie po rozum do głowy. Nie pamiętam kiedy ostatnio kupowałam coś na Gdańskiej... a już na pewno nie dojeżdżałam tam samochodem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za komentarz :) Ja pamiętam, że z 2-3 lata temu kupowałam meble w Rywalu. Było to zimą kiedy trwał akurat remont Gdańskiej na tym wcześniejszym odcinku. Mama nie chciała się pchać samochodem, bo tam po prostu nie ma gdzie na ulicy stanąć, więc nie było dla nas problemem zostawić auta na parkingu za Pałacem Młodzieży i przejść na Gdańską pieszo. Ludzie się stali zbyt wygodni. (wiem, że za Rywalem też jest parking, ale nie chciałyśmy się pchać w remonty)

      Usuń
  2. Proszę sobie porównać ceny produktów i usług na ulicy Gdańskiej do reszty miasta a wniosek nasuwa się oczywisty: kupcom w głowach się poprzewracało! Nie pamiętam,kiedy coś kupowałem na Gdańskiej kiedy w pobliżu mam do wyboru Drukarnię i Focus Park. Proszę zauważyć jednak, że Empik przy Gdańskiej 15 ma nadal pełno klientów, kiedy tylko do niego nie wejdę - o czym to świadczy? A parkingu przy nim nie uświadczysz...

    OdpowiedzUsuń